od Pól polnych po historię Wikingów, musisz doświadczyć Grenlandii latem (wideo)
przez trzy miesiące w roku wzdłuż fiordów Południowej Grenlandii, zamarznięty krajobraz topnieje, lód morski się wycofuje i widać, dlaczego Erykowi czerwonemu udało się nazwać kraj na szczycie świata „Grenlandią” – zamiast Narnii.
odwiedziłem w czerwcu, podróżując w górę fiordu Tunulliarfik z Vintage Air Rally podczas wyprawy arktycznej i znalazłem pola dzikich kwiatów o wysokości trzech stóp, pokrywające wzgórza i sielankowe Gospodarstwa na nizinach, uprawiające pomidory, marchew, sałatę i warzywa korzeniowe. Cała scena wyglądała na wyrwaną z podręcznika Andrew Wyetha i jest prawie identyczna z zachodnim regionem fiordów na Islandii, z wyjątkiem toczących się i ocielących gór lodowych, które są codziennie deponowane w pobliskim lodowcu Qooroq.
ale w przeciwieństwie do Islandii, nie ma tu autobusów wycieczkowych ani hord odwiedzających, a kilku wytrwałych, którzy skorzystają z dodatkowego lotu z Nuuk, Reykjaviku lub Kopenhagi, aby doświadczyć tej samotnej części świata, jest nagradzanych oszałamiającymi widokami na brutalnie piękne góry; idylliczne wioski Qassiarsuk, Narsaq i Nassarsuaq wzdłuż wybrzeża; i ważny kawałek historii.
choć wydaje się, że świat dopiero budzi się na Grenlandię, jest ona częścią ważnych szlaków handlowych od 982 roku, kiedy Eryk czerwony po raz pierwszy osiedlił się tutaj. Nie żeby Erik na początku chciał przyjść.
„Erik został wygnany z Islandii na trzy lata” – wyjaśnił Ole Guldager, kierownik Muzeum Narsarsuaq. „Miał bardzo ostry temperament i zabił kilku niewolników. Mimo że Wikingowie byli bardzo zaciekli, zachowanie to było niedopuszczalne, więc został poproszony o odejście na trzy lata. Gdyby został, każdy miał prawo go zabić, więc odszedł dla własnego zdrowia.”
Erik popłynął na zachód i znalazł fiord Tunulliarfik, który został tak zabrany ze sobą, że postanowił przenieść się tam na stałe.
„Po trzech latach wygnania pozwolono mu wrócić, ale postanowił zachęcić innych do przyjazdu na Grenlandię” – wyjaśnił Guldager. „Widzicie, na Grenlandii byłby królem, gdzie, jak w Islandii, byłby po prostu rolnikiem — więc skorzystał z szansy, aby być ojcem narodu.”
dzisiaj odwiedzający mogą polecieć na krótki pas startowy w Narsarsuaq — uważany za jeden z dziesięciu najbardziej niebezpiecznych pasów startowych na ziemi — i odwiedzić nordyckie Ruiny w Qassiarsuk (dawniej Brattahlid) po drugiej stronie zatoki. Położona u ujścia fiordu współczesna Wioska rolnicza otacza reprodukcję domu Wikingów, Pierwszego Kościoła na Grenlandii,a także starożytnego domu Inuitów. Scena jest bukoliczna-dopóki ktoś nie wyobraża sobie, jak wygląda życie tutejszych ludzi przez osiem miesięcy w roku.
„fiord zamarza zimą o grubości 10 metrów i długości 20 kilometrów” – powiedział Sam Rutherford, właściciel Vintage Air Rally i pilot, który kilkakrotnie przyleciał do Narsarsuaq. „To dość brutalne.”
ale latem okolica jest kawałkiem nieba. Pogoda ociepla i stabilizuje się, a odwiedzający mogą wędrować do lodowca oddalonego o zaledwie dwie mile, jeździć na rowerze górskim do lodowców, kajakiem, żeglować i łowić ryby w fiordzie — a wszystko to, zwracając uwagę na wieloryby, niedźwiedzie polarne i foki.
głównym hotelem w okolicy jest hotel Narsarsuaq, który ma 92 pokoje i pozostaje otwarty przez cały rok. Hotel-jak w większości miejsc w Arktyce, w tym na Islandii-nie jest tani. W cenie 250 USD za noc jest to podstawowy hotel, ale restauracja serwuje światowej klasy jedzenie, takie jak pstrąg morski z holenderskim jedzeniem, warzywami korzeniowymi, fasolką szparagową i świeżą sałatką. Wszystkie produkty i mięso pochodzą z farm po drugiej stronie fiordu lub z łodzi rybackich, które wypływają codziennie i, biorąc pod uwagę, jak daleko jest się od reszty świata, zaskakująco pyszne.
dla bardziej surowych wśród nas, Leif Erikkson Hostel w Qassiarsuk jest tuż przy ruinach i bezpośrednio pod posąg syna Erika, Leif, który dominuje na tym końcu fiordu. Za jedyne 40 USD za noc jest czysty, wygodny i zapewnia Gościom rowery górskie i przewodników.
„Wikingowie żyli tu 500 lat — bardzo długo” – powiedział Guldager. „Jest to ten sam okres czasu od Kolumba do dnia dzisiejszego-a potem zniknęli. Większość naukowców uważa, że było to spowodowane kilkoma rzeczami: środowiskiem, brakiem handlu. A czarna zaraza przetoczyła się przez Europę, otwierając migrację powrotną dla poprawy w Europie. Wielu ludzi po prostu zniknęło powoli.”
dzięki turystyce, dziewiczemu krajobrazowi i zabytkowym ruinom zaczynają wracać.
wszystkie tematy w Pomysły na Podróże
Zapisz się na T+L tylko w
Otrzymuj najnowsze wiadomości z podróży, oferty lotów i pomysły na podróże Od redakcji Travel+Leisure