Articles

Recenzja Tera

w porządnym i sprawiedliwym świecie Tera uruchomiłaby w 2004 roku i przepisała Regulamin MMO zamiast WoW. Zdaję sobie sprawę, że właśnie Wyplułem bluźnierstwo i jestem w skrajnym niebezpieczeństwie, że zostanę uderzony przez piorun Boskiej błyskawicy, więc pozwól mi wyjaśnić. Tradycyjna walka MMO-spopularyzowana przez gatunek Blizzarda-stąpający behemoth – nie jest do końca ekscytująca. Podczas gdy PvP i high-end PvE nieco zwiększają współczynnik mobilności, poziomowanie zazwyczaj obejmuje całą wysokooktanową akcję, która zwykle wiąże się z byciem drzewem. Oznacza to, że zakorzeniasz się w jednym miejscu i mocno przestawiasz przełącznik mózgu w pozycję „Off”. Tera wymaga natomiast akrobacji opartych na umiejętnościach i akrobacji flotowych, co prowadzi do pompowania adrenaliny w ostatniej sekundzie uników przeciwko nawet najbardziej przyziemnym wrogom. Ponadto, który wolisz grać jako: brzydki stary krasnal czy uroczy (i niejasno przerażający) pies? To wszystko.

moim pierwszym stwierdzeniem jest jednak miecz obosieczny. Z jednej strony Tera stworzyłaby znakomitego neandertalczyka, który zapoczątkowałby cykl ewolucyjny współczesnych MMO. W porównaniu ze wspomnianymi nowoczesnymi grami MMO, Tera nie ma elementów bojowych (struktura zadań, rzemiosło, fabuła, PvP itp.) czuć się żałośnie za czasami – jak vanilla WoW w przeciwieństwie do post-Cataclysm WoW. Jest to, szczerze mówiąc, Wielka Stopa massively multiplayer role-playing games. Oczywiście, to będzie walczyć piekło, jeśli cofnięty w rogu, ale na koniec dnia, to czuje się jak nie na miejscu brakujące ogniwo-nie do końca zatrzymany w przeszłości, ale na pewno nie przed curve.So Zacznijmy więc od dobrego: walka-jak zauważyłem w moich wrażeniach z pierwszego tygodnia-jest w dużej mierze wysublimowana. Wspinanie się po trzydziestce mojego wojownika nauczyło mnie doceniać to jeszcze bardziej. Mówiąc prościej, stanie w miejscu to samobójstwo-zwłaszcza gdy Tera zacznie rzucać większe grupy wrogów w wir walki. Na szczęście mój czerwonoskóry średniowieczny Darth Maul miał całe mnóstwo równie potężnych umiejętności pojedynczych i wielu celów, zanim osiągnąłem poziom 30, i nie mogłem nie poczuć tego niesamowitego poczucia kontroli.Jeśli pojawi się zła sytuacja, czułem się pewny, że mogę zmienić bieg i poradzić sobie z tym czołowo. One Big Ass Monster (odpowiednik bossa Tera-i tak się tak nazywają) vs one small ass me? Oczywiście, zajęłoby to ponad dziesięć minut, ale-nawet przeciwko atakom Bama (czasami dosłownie) wstrząsającym ziemią – moje starannie zaplanowane uniki i uderzenia w PIT-patter mogą wygrać w końcu. Co do tłumu słabszych wrogów? Proszę. Zbierają się w swoich zgrabnych grupkach, a ja je kosiłem. System „buddy”, jak się okazuje, nie jest zbyt efektywną formacją bojową.

to pierwsze MMO, w którym mogę powiedzieć, że pozycja – nie maksymalizująca DPS – napędzała moje umiejętności z chwili na chwilę. Gdyby dodge wylądował tuż poza zasięgiem ataku, wykonałbym rozległy atak w stylu Legend of Zelda, a następnie ruszyłbym z powrotem na pozycję combo za pomocą szaszłykowego ataku shishkaboba. Niezależnie od tego, gdzie byłem, zawsze czułem, że mogę być tam, gdzie muszę być w zaledwie kilka sekund. Może to nie brzmi jak wiele na papierze, ale w praktyce sprawiło, że poczułem, że – a nie jakaś seria rzutów kostką w tle – zdecydowałem o swoim losie. Dzięki odpowiedniej regulacji stylu gry, Mój dwuzarządowy, niezwykle agresywny wojownik stał się nawet sprawnym czołgiem.
i to wszystko jest imponująco zróżnicowane w zależności od klasy. Mój alt Pogromcy, na przykład, poruszył się z całą gracją i zwinnością, jakiej można oczekiwać od kogoś władającego mieczem Cloud ’ s buster, tak jak to naprawdę działa, co wymagało całkowitej zmiany czasu. W rezultacie uderzenia były znacznie trudniejsze do lądowania, ale o tak cudownie satysfakcjonujące – z kraterowymi uderzeniami godnymi tasaka wystarczająco dużego, aby dać innym tasakom kliny, a następnie powiesić je na masztach flagowych. Nawet uzdrowiciele i mistrzowie zaklęć wymagają znacznie większej mobilności i ręcznego celowania niż ich stosunkowo drzemający kuzyni monitorujący liczniki w innych grach MMO.Problem w tym, że wiele z tych szczegółów definiujących klasę nie ma nawet znaczenia poza bitwami BAM i lochami. Zadania bezwstydnie przetwarzają niewielkie zmiany na tych samych wrogach, dopóki poziomowanie nie będzie tylko gigantyczną rozmyciem wielkich rzeczy, towarzyszących im legionów małych rzeczy i sporadycznych rzeczy, które czujesz się okropnie zabijając. Tak więc jedno zadanie może wymagać od mnie polowania na tłumy maleńkich stworzeń skalnych, a potem – jeden poziom później – ponownie wbijam je w jeszcze mniejsze skały, tylko teraz nazywają się „łajdakami” zamiast „sługusami” lub coś w tym stylu. Byłem też, w różnych momentach, zmuszony do zabijania wróżek i jednorożców. Biorąc pod uwagę, że możesz grać jako mały wyścig króliczek (co samo w sobie jest już wystarczająco niepokojące), oznacza to, że możesz użyć małej dziewczynki, aby zabić niektóre z rzeczy, z których rzekomo wykonane są małe dziewczynki. Nie ma nic dobrego w tym zdaniu.
efekt końcowy jest jednak taki, że strategie walki PvE rzadko się zmieniają, a questing – który składa się prawie w całości z misji „Zabij 10, 25, itd.” połączonych luźno przez niezwykle ogólną, źle opowiedzianą „fabułę” – szybko przechodzi w obszar szarpania powiek. Jak powiedział kiedyś Bon Jovi: „wszystko jest takie samo. Tylko nazwy się zmieniły.”Oczywiście, mówił o kowbojach, stalowych koniach i porównywał gitary do rewolwerów, ale nawet z tą świętą trójką intryg, wątpię, aby zmęczona struktura poszukiwań Tera mogła być naprawdę interesująca.

gra grupowa, więc naprawdę i naprawdę ratuje tę – przynajmniej na początku. W niemal całkowitym przeciwieństwie do słabo zawoalowanej bieżni poziomu w pojedynkę, jest ona szybka, szalona i nagradza taktyczne samozadowolenie potężnym pazurem potwora na obojczyk. BAM Bazyliszka, na przykład, może szarżować, rzucać się, gwałtownie obracać lub skakać wysoko i spadać w dół, potencjalnie miażdżąc całą imprezę. Tymczasem ostatni boss Sinestral Manor – wampira (niestety „wampira”) – który najlepiej określić jako wynik ugryzienia radioaktywnego pająka przez radioaktywną kopię Gears of War-jest na ogół mniej zwinny, ale skłonny do wystrzeliwania ognistych pocisków dystansowych, podczas gdy ty jesteś rozpraszany przez jego mniejsze (wciąż obrzydliwe) potomstwo.
co prawda, te taktyki bossów nie wydają się znacząco różnić od tych w innych grach MMO, ale ciągły ruch i walka oparta na umiejętnościach sprawiają, że bitwy BAM są mniej podobne do tradycyjnych czołgów i klapsów, a bardziej do intymnych spotkań Łowcy potworów z Godzillą. Mimo to wciąż nie ma wystarczającej różnorodności-szczególnie biorąc pod uwagę charakter czasu Tera – a nawet Bamy rosną żmudnie na wyższych poziomach gry.Niestety, reszta Tera kończy się uczuciem jak bezsmakowa zewnętrzna skorupa, na której musisz zmiażdżyć zęby, aby dotrzeć do jej rdzenia BAM kabiff-pow-thwacking. Obszar początkowy gry-który pochłonie około pięć godzin Twojego czasu – różni się od przeciętnego do okropnego, a nawet pomysłowy (choć krótki) prolog, który pozwala wypróbować Twoją klasę na poziomie 20, marnuje jej potencjał na mylące, niezręczne wykonanie. I podczas gdy sprawy w końcu zaczynają się rozwijać na poziomie 20, questing staje się bardziej przyziemny w miarę postępów, a znaczące umiejętności zyskują kłopotliwie odcinając się na poziomie 40.
poza tym gromadzenie – choć sprytnie połączone z mini-wzmocnieniami, aby lepiej powiązać je z przebiegiem walki – przenosi się do żmudnego systemu wytwarzania, który jest również bezużyteczny dzięki gotowej dostępności lepszych przedmiotów za pośrednictwem łupów. Choć w tej chwili istnieje tryb PVP, jest on ograniczony do losowych potyczek w otwartym świecie, zgodnie z obietnicą, że pola bitew PVP zostaną wprowadzone dopiero pod koniec lata.
zwrócę jednak szczególną uwagę na system wyborczy Tera. Zasadniczo jego celem jest wybranie serii „Vanarchów”, którzy – zgodnie z oficjalną stroną Tera – są odpowiedzialni za „ustalanie i pobieranie podatków od sprzedawców” oraz „aktywowanie specjalnych sklepów i trenerów umiejętności w osadach, otwieranie nowych tras teleportacji i nie tylko” w różnych prowincjach Tera. Niestety, nie mogę go jeszcze ocenić, ponieważ rozpoczął się dopiero na początku tygodnia, a pierwsza partia wyborów ma się zakończyć 1 czerwca. Biorąc pod uwagę surowe wymagania dotyczące poziomu (50) i charakter rywalizacji, jest to jednak najbliższa rzecz, jaką Tera ma w tej chwili do unikalnej gry końcowej. Nie, system polityczny prawdopodobnie nie będzie tak chaotyczny jak np. EVE Online, ale jestem niezmiernie podekscytowany, aby zobaczyć, dokąd zmierzają te comiesięczne wybuchy demokracji. Jeśli spełni wszystkie te obietnice, na pewno ci o tym opowiemy.Wydaje jednak werdykt na temat tego, czym jest teraz Tera – a nie tego, co będzie za kilka miesięcy. I chociaż jego system walki to bonafide Cannon ball w skądinąd stock-still (wyłączony Vindictus) sea of fantasy MMO, ciężka Kotwica przeciętności prawie zatapia całą produkcję. Nie ma nic potępiająco skandalicznego w, powiedzmy, te same-y questy Tera lub ogólne swords ’ n 'sorcery’ n ’ gigantyczna apokaliptyczna opowieść o robocie, ale wszystko to łączy się, aby wyssać wszelkie poczucie żywiołowości lub moment-to-moment zabawy. Debiut MMO Bluehole okazjonalnie sprawia, że desperacko chwytają się wielkości (patrz: Bamy, lochy, rzadko stosowane niuanse walki), ale wydaje się być w większości zadowolony z nonszalanckiego poruszania się, nigdy nie stosując się do siebie. Dałbym temu „A za wysiłek”, ale większość Tera-poza walką-jest leniwie zaprojektowana. Bez wątpienia jest tu wiele obietnic, ale tak jak jest, Mogę tylko polecić subskrypcję zapalonym graczom, którzy całkowicie wyczerpali inne, bardziej solidne opcje, takie jak WoW lub Rift, lub absolutnie nie mogą dłużej czekać na Guild Wars 2 lub The Secret World.
ale hej, przynajmniej możesz grać jak pies.